Najbardziej spodobała mi się zielono-pastelowa ćma, choć do pomylenia z motylem. Jej "futerko" ledwo zauważalne na zdjęciach po prostu słodkie, no i rogi przesympatyczne miała.
poniedziałek, 1 lipca 2013
More animals (insects) in my garden.
W zeszłym roku odkryłam pewnego pajączka na mojej posesji, w tym roku znalazło się kilku dodatkowych bywalców. Kolejny pająk, ale już nie taki słodki -prawdziwy predator, w swojej siedzibie, na widocznym cmentarzysku wielu ofiar... brr! No i sympatyczny żuczek, którego uratowałam przed utonięciem. Miejmy nadzieję, że nie wpadł w sieci naszego pająka-drapieżnika.
Najbardziej spodobała mi się zielono-pastelowa ćma, choć do pomylenia z motylem. Jej "futerko" ledwo zauważalne na zdjęciach po prostu słodkie, no i rogi przesympatyczne miała.
Najbardziej spodobała mi się zielono-pastelowa ćma, choć do pomylenia z motylem. Jej "futerko" ledwo zauważalne na zdjęciach po prostu słodkie, no i rogi przesympatyczne miała.
czwartek, 27 czerwca 2013
Wedding ring pillow
Okres ślubny w rozkwicie, zamieszczam więc poduszeczkę, jaką uszyłam specjalnie dla mojej siostry na jej ślubne obrączki - z przyjemnością mi się ją robiło. Do wykonania użyłam zwykłej gąbki pociętej na kawałki, kolorowego filcu, perłowych koralików i oczywiście nici z igłą. Dodam tylko, że coś takiego szyłam pierwszy raz! Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania mojej siostry, co podwójnie mnie ucieszyło :)
środa, 19 czerwca 2013
sobota, 1 czerwca 2013
Re-painted
Parę ładnych lat temu dostałam w prezencie blejtram do pomalowania. Bardzo się ucieszyłam z tego podarunku, zwłaszcza że teraz już nieczęsto dostaję prezenty związane z malowaniem. Niestety wtedy anatomia ludzka skrywała przede mną wiele sekretów (człowiek Aspirujący do miana artysty musi przecież ćwiczyć). Po latach pomyślałam, że szkoda tak wspaniałego płótna wyrzucać tylko z powodu niewyszkolonej ręki i słabego warsztatu -w końcu "lasy płoną!". Wystarczyło uprościć zawiłą formę do kilku plam kolorystycznych i voila: abstrakcja gotowa.
wtorek, 21 maja 2013
Secret garden
Tajemniczy Ogród to jedna z moich ulubionych bajek z wczesnego dzieciństwa, nie licząc Małej Księżniczki. Motyw sekretnego ogrodu tak często występujący w angielskich ogrodach, zainspirował mnie do stworzenia tego obrazka. Pastelowe kolory i przytłumione światło nadają charakter tajemniczości. Kto wie co znajduję się za zamkniętą bramą...
czwartek, 21 lutego 2013
Monday Reunion and Thrifts
W ostatni poniedziałek spotkałam się z moją thriftową psiapsółą Pauliną. Dość długo była za granicą, więc musiałyśmy się w końcu zobaczyć! Całe popołudnie spędziłyśmy na odwiedzaniu wszystkich secondhandów i komisów w najbliższym mieście. W Piasecznie rosną jak grzyby po deszczu - czyżby skutek kryzysu?
Złaziłyśmy się nieziemsko i ku niezadowoleniu, nic ciuchowego nie upolowałyśmy, za to gdy weszłyśmy do antykwariatu, posypały się same skarby... Przynajmniej mi - emaliowane broszki, porcelanowy grzybek - przesłodki i na koniec książka o żeglarstwie w języku IKEI, czyli szwedzkim. Oczywiście nie zrozumiałam z niej ani słowa, ale niebieskie ilustracje wprost urzekające - kopalnia inspiracji marynistycznych <3
Zapomniałabym jeszcze o słodkościach, które przyszło nam jeść - usprawiedliwieniem tego grzechu była okazja spotkania. Moja karpatka, lekko maślana, rozpływała się w ustach, za to kokosowa polewa paulinowej bajaderki o konsystencji puchu ulatywała do samego podniebienia... Wszystko spałaszowałyśmy w Piekarni Cukierni na Kościuszki, polecam! Zakład słynny jest też z bułek wypiekanych na miejscu i pierogów z kaszą i szpinakiem. Oczywiście ciacho z kawą można zjeść na miejscu.
Złaziłyśmy się nieziemsko i ku niezadowoleniu, nic ciuchowego nie upolowałyśmy, za to gdy weszłyśmy do antykwariatu, posypały się same skarby... Przynajmniej mi - emaliowane broszki, porcelanowy grzybek - przesłodki i na koniec książka o żeglarstwie w języku IKEI, czyli szwedzkim. Oczywiście nie zrozumiałam z niej ani słowa, ale niebieskie ilustracje wprost urzekające - kopalnia inspiracji marynistycznych <3
Zapomniałabym jeszcze o słodkościach, które przyszło nam jeść - usprawiedliwieniem tego grzechu była okazja spotkania. Moja karpatka, lekko maślana, rozpływała się w ustach, za to kokosowa polewa paulinowej bajaderki o konsystencji puchu ulatywała do samego podniebienia... Wszystko spałaszowałyśmy w Piekarni Cukierni na Kościuszki, polecam! Zakład słynny jest też z bułek wypiekanych na miejscu i pierogów z kaszą i szpinakiem. Oczywiście ciacho z kawą można zjeść na miejscu.
czwartek, 24 stycznia 2013
Dzień Św. Walentego zbliża się wielkimi krokami, choć w Polsce powinno się obchodzić Noc Kupały (dzień przesilenia letniego) i tak większość młodych Polaków obchodzi to komercyjne święto właśnie 12 lutego. Razem z całym zachodem, biegniemy szybko do sklepów zakupić ukochanej/ukochanemu dowód miłości. Niektórzy ozdabiają swoje sypialnie, inni wybierają się do restauracji, specjalnie w tym celu przybranych i ze specjalnym meni. Czy powinniśmy się leczyć z tego zaszczepionego z zagranicy szaleństwa? Nie mnie oceniać. Ja na tę szczególną okazję przygotowałam mały zestaw leczenia miłością. Tak naprawdę chodziło mi o to aby w niekonwencjonalny sposób pokazać narzędzia lekarskie, które dawno już wyszły z użycia. Styl retro wraca do łask... od razu robi mi się cieplej na sercu!
środa, 23 stycznia 2013
My Blog's 1st Birthday!
Pierwsze urodziny mojego Blożka - na razie zdrabniam! Już nie jest niemowlakiem tylko raczkującym tworem mojej pracy. Z tej okazji zamieszczam urodzinowe świeczki jeszcze z PRLu. Cudowne są opakowania i nazwy dla zwykłych przedmiotów z tamtego okresu -"ŚWIECE GALANTERYJNE". Taki urodzinowy luksus na pewno wyróżnia uroczysty dzień spośród wszystkich innych!
Wracając do urodzin Coral - inn... Pamiętam (klik - pierwszy wpis) jak dumna byłam, że w końcu założyłam sobie dziennik twórczy; wreszcie to co tworzyłam miało szansę na zapamiętanie. W pierwszej kolejności chciałam, aby moje prace nie zniknęły w czeluściach szuflad... Pomyślałam też , że mały wysiłek w tworzeniu go nie kosztuje wiele i może, z czasem zmobilizuje do jeszcze większej kreatywności.
Kiedy jest się w pewnym wieku, zwraca się bardziej uwagę na upływający czas - nie wszystko pozostaje w pamięci. Niektórzy planują co się stanie w ich życiu, ja raczej myślę "co by tu stworzyć... następnego dnia"!
wtorek, 8 stycznia 2013
Best Polish ilustrators - winter theme
Co ciekawe za Polski Ludowej poziom artystyczny bajek dla dzieci, nie odstawał od poziomu europejskiego.
Swoją drogą do tej pory nie wiem dlaczego, Świat Walta Disneya poznałam dopiero w 1992 roku :) po tym jak tata zakupił odtwarzacz VHS... Później pojawiły się też kolorowe książki spod znaku Disneya... Mam wrażenie, że nasze "miękkie" obrazki, bez ostrych konturów mają w sobie więcej uroku.
Oto kilka przykładów naszych rodzimych ilustracji (temat śniegowy, świąteczny) nie tylko książkowych (na których się wychowałam), ale też użytkowych (pocztówki).
Książki:
Wanda Chotomska "Dwunastu panów" Ilustracje: Jerzy Srokowski 1960 r. |
Mieczysława Buczkówna "Bajki Śniegowe" Ilustracje: Elżbieta Gaudasińska 1976 r. |
Bogdan Justynowicz " Książka Której Się Śniło" Ilustracje: Mirosław Pokora 1989 r. |
Pocztówki:
Trzy Górne Pocztówki wykonała pani Maria Orłowska-Gabryś, autorka wielu serii pocztówek, również ilustracji książkowych. Tu seria z krakowskimi mieszczanami i dwie z kolędnikami w Krakowie i Kazimierzu Dolnym. Znalazłam w domu tylko trzy, ale za to niezapisane :) kolory urzekające.
Dolna pocztówka anonimowego autora, ręcznie wykonana, tłoczona, z ząbkowanym brzegiem, także przedstawiająca kolędników.
PS: Za oknem prószy śnieg...wolę białą zimę od tej szarej i mokrej. Mimo, że zimą dominuje całkiem ascetyczny kolor, często widzę ją jako barwną, ciekawą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)