Parę ładnych lat temu dostałam w prezencie blejtram do pomalowania. Bardzo się ucieszyłam z tego podarunku, zwłaszcza że teraz już nieczęsto dostaję prezenty związane z malowaniem. Niestety wtedy anatomia ludzka skrywała przede mną wiele sekretów (człowiek Aspirujący do miana artysty musi przecież ćwiczyć). Po latach pomyślałam, że szkoda tak wspaniałego płótna wyrzucać tylko z powodu niewyszkolonej ręki i słabego warsztatu -w końcu "lasy płoną!". Wystarczyło uprościć zawiłą formę do kilku plam kolorystycznych i voila: abstrakcja gotowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz